Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 11 grudnia 2014

Rozdział Pierwszy ~ Zawsze istnieje nadzieja w zobaczeniu ważnej dla nas osoby

"Każdy z nas przecież tego chce, zatrzymać dzień by być szczęśliwym. Mija czas przemija dzień ja tego chce, żyć nie na niby"

~ Ally ~
- Zgadnij kto dostał pracę w Świecie Zabawek? - zadała retoryczne pytanie Trish wchodząc do Soonic Boom'a. Przekręciłam z uśmiechem oczami
- Niech no zgadnę. Ty? - spytałam zamykając swój pamiętnik
- No pewnie, że ja - pisnęła. Zaśmiałam się pod nosem. Trish moja najlepsza przyjaciółka od pięciu lat. jak ten czas szybko zleciał, dopiero co nie dawno wyprowadzałam się z Los Angeles i byłam nowa w tym mieście. A dziś znam je jak własną kieszeń. Kocham to miasto! Z Trish od samego początku złapałam dobry kontakt, potrafiłyśmy się zrozumieć bez słów. Zawsze mogłam jej o wszystkim powiedzieć i wiedziałam, że nikomu tego nie wypapla. Bynajmniej próbowała, jednak czasami jej się to nie udawało. Ale i tak ją kocham. Od samego początku dobrze się dogadywałyśmy. Kiedy przyjechałam do Maiami, miałam szczęście, że akurat na swojej drodze spotkałam Deza i Trish, teraz bez nich nie widzę swojego świata. Oczywiście nie zapomniałam o Austinie. Jakbym mogła? Nie da się od tak zapomnieć kogoś, kto był w naszym życiu ważny. Ale to co z tego, że nadal go pamiętam jak i tak wiem, że nigdy go już nie spotkam. Przecież nie wyprowadzi się z Los Angeles. Z tego co słyszałam został sławnym piosenkarzem. Tam ma wytwórnię i na pewno wiele przyjaciół. Na pewno nie jest sam i na pewno już o mnie zapomniał. A ja też nie mogę wrócić do Los Angeles. Dlaczego? Otóż są na to pytanie dwie odpowiedzi, mam tutaj Trish i Dez'a i nie mam zamiaru ich zostawiać, a po drugie też jestem piosenkarką. Na pewno jeszcze nie taką sławną jak Austin Moon, ale w jakimś stopniu sławną piosenkarką. Mam tutaj swoją wytwórnię, przyjaciół i nie chce tego zostawiać. To w tym mieście wszystko zdobyłam. Zostanie piosenkarką to było moje największe marzenie, które spełniłam. Wszystko potoczyło się tak szybko, że nawet nie pamiętam kiedy podpisałam kontrakt z Starr Records. Aktualnie stałam przed blatem i pisałam ostatnie linijki w moimi zeszycie. Zeszyt zwykły, a tak bardzo dla mnie ważny. To w nim znajduje się wszystko. Piosenki, sekrety, opisy czasami nawet i cytaty. jeden durny zeszyt, a potrafi pomieścić tyle rzeczy. Gdyby ktoś kiedyś go znalazł i przeczytał wiedziałby wszystko, wszystko przez co przeszłam i co przeżyłam. A nie chce tego, tylko nieliczni wiedzą o mnie wszystko. Tymi osobami są Dez i Trish oraz w jakimś stopniu Austin. Bo on nie wie co się teraz ze mną dzieje. Przecież nie widzieliśmy się już równe 6 lat. Ja nie wiem co się dzieje z nim, a on nie wie co się dzieje ze mną. Nawet nie zadzwonił, nawet nie napisał. Skoro on nie chciał nawet zadzwonić, to po co miałabym to robić? Skoro on tego nie chciał, to ja nie będę się narzucać. Ma swoje życie, a ja mam swoje. Temat zamknięty. Soonic Boom nasz rodzinny sklep muzyczny. Stella moja siedmioletnia siostra siedzi na górze i bawi się lalkami, mama siedzi w swoim biurze wraz z tatą i przeglądają jakieś papiery, a ja stoję za ladą i obsługuje klientów. A tak wyglądał mój dzień. Rano biegnę do wytwórnie spędzam tam przynajmniej z trzy godziny, potem mam chwilę przerwy, która trwa z godzinę na spotkanie z przyjaciółmi. Następnie biegnę tutaj do Soonic Boom'a i siedzę tutaj przynajmniej z 4 godziny. Potem godzinę zajmuję się siostrą, a potem mam czas dla siebie. Dzień jak co dzień. Tylko w Soboty mam wolne od Soonic Boom'a.
- Trish czemu moja siostra tak dobrze dogaduje się z moją siostrą!? - pisnął Dez wchodząc do sklepu. Trish spojrzała na niego z uniesioną brwią
- Skąd wiedziałeś że tu jestem? - spytała i oparła się o blat. Rudy przekręcił teatralnie oczami
- a gdzie moja droga mogłabyś być? -spytał i skrzyżował ręce na klatce piersiowej
- Dobra. Wygrałeś - czarnowłosa podniosła ręce w geście obrony - A co do pytania. Wiesz, że też mnie to zastanawia - powiedziała zdziwiona. Oparłam się jedną ręką o blat, a drugą położyłam sobie na biodrze
- o dajcie spokój. Obie są modelkami, obie mają po tyle samo lat. Dobrze się dogadują to powinniście się cieszyć - mruknęłam, a Trish i Dez spojrzeli na mnie z mordem w oczach
- ale mi się to nie podoba! - krzyknęli równo. Zaśmiałam się cicho pod nosem
- wy też się dogadujecie więc w czym tkwi problem? - spytałam, a im mina zrzedła - no właśnie. Uważam iż ten temat został zakończony - powiedziałam i powróciłam do swojej pracy.
- Ale ... Ale ... Ale - zacinała się Trish
- Nie ma żadnego ale Trish. Musicie się z tym pogodzić, że wasze siostry się dogadują - powiedziałam i otworzyłam zeszyt na czystej kartce. Trish z oburzoną miną usiadła na kanapie, a Dez coś pisał na telefonie. Po chwili usłyszałam pisk mojej młodszej siostry. Z przerażeniem wymalowanym na twarzy pobiegłam na górę. Kiedy tam dotarłam otworzyłam szybko drzwi na oścież i stanęłam w progu
- Stella, co się stało? - spytałam podchodząc do siostry. Stella odwróciła się do mnie i pokazała mi lalkę, która była bez głowy
- Zabiłam ją! - pisnęła, a ja przekręciłam oczami
- Skarbie daj mi to - powiedziałam i zabrałam od siostry lalkę, by po chwili głowa blondynki znalazła się na wcześniejszym miejscu - Widzisz? Na nowo żyję - powiedziałam podając jej zabawkę
- Dziękuje - powiedziała swoim słodkim głosikiem i przytuliła mnie. Odwzajemniłam gest brunetki. Potem zeszłam na dół gdzie zobaczyłam uśmiechniętego Deza oraz dalej oburzoną Trish. "Gorzej jak z małymi dziećmi' pomyślałam. Teraz może coś o Dezie. Dez jest to najśmieszniejszy facet jakiego kiedy kol wiek poznałam. Potrafi każde zdanie obrócić w żart jeżeli tylko tego chce. Z nim nie można się nudzić. Zawsze uśmiechnięty i pełen energii do życia. Kiedy jest mi smutno to zawsze on wraz z Trish swoimi kłótniami, które są co dzień, potrafią mnie rozśmieszyć czasami nawet do bólu brzucha. Z Dezem tak jak i z Trish przyjaźnię się już równe 5 lat i w cale nie żałuje tego, że akurat wpadłam na nich. Tak jak powiedziałam wcześniej, moje życie bez nich nie istnieje. To takie moje dwa głupki kochane, które uwielbiają się sprzeczać o byle co. Ale co to przyjaźń bez kłótni? Tak więc gdyby nie oni nigdy bym nie pomyślała, że życie może się jeszcze ułożyć. Zanim tutaj przyleciałam myślałam nad tym jakie to moje życie jest okrutne i do bani. Miałam nawet myśli aby się pociąć, ale nie zrobiłam tego. Ale gdybym ich nie poznała pewnie bym to zrobiłabym. Wracając. Usiadłam na ladzie i na kolanach położyłam sobie brązowy zeszyt.
- Ktoś zamawiał może nowy telefon? - spytał sprzedawca, a Dez skacząc podszedł po odbiór swojego nowego urządzenia. Spojrzałam na niego zdziwiona
- no co? Ten grat się zawiesza! - warknął i walnął nim o podłogę. Telefon rozpadł się, a on z dumną miną zajął miejsce obok Trish
- weź spadaj. To moje miejsce - syknęła Trish i zrzuciła biednego Dez'a z kanapy...

~ Austin ~
Siedziałem na kanapie i skakałem z kanała na kanał. "W dzisiejszych czasach to nie ma co oglądać' pomyślałem kiedy na potoczyłem się na powtórkę wczorajszego filmu. Kiedy przełączyłem kanał, zdziwiłem się. Na ekranie pojawiło się zdjęcie Ally. Szybko pod głosiłem urządzenie aby lepiej usłyszeć co o niej mówią
- Allyson Dawson, nowa zdobycz Starr Records za kilka dni da swój drugi koncert w Maiami. Kariera młodej Dawson rośnie, powoli staje się sławną piosenkarką tak jak niedawno odkryty talent muzyczny Austina Moon'a. Czyżby Allyson mogła być tak sławna i utalentowana jak Austin? Posłuchajmy co mówią o niej jej fani
- To wspaniała dziewczyna. Miałem zaszczyt poznać ją osobiście. Skromna, pomocna i bardzo uczciwa młoda dziewczyna o wielkim sercu. Talent ma naprawdę wielki, mimo iż zagrała tylko jeden koncert jestem pewien, że zdobyła już wielu fanów - powiedział jeden z wielu fanów Ally. Udało nam się także złapać ja na mieście z jej przyjaciółmi Trish i Dezem. Zgodziła się na krótki wywiad.
- Jak tam ci się pracuje ze Starr Records?
- Znakomicie, to naprawdę bardzo dobra wytwórnia, a szef po prostu wspaniały. Chyba z żadnym szefem się tak dobrze nie dogadywałam jak z Jimmym
- Cieszysz się, że już niedługo zagrasz kolejny koncert w Maiami?
- Bardzo. To miast jest naprawdę wspaniałe i jestem mega szczęśliwa, że mogę tutaj mieszkać i śpiewać dla wspaniałej publiczności
- Maiami na pewno ciebie też kocha. Teraz ostatnie pytanie. Znasz może Austina Moon? Jak uważasz, jest dobrym piosenkarzem?
- Tak. Znam Austina Moon'a. Uważam iż każda wytwórnia, która odkryje talent u piosenkarza musi być dobry w tym co robi. Osobiście uważam, że Austin ma talent, w wieku 11 lat potrafił już dobrze śpiewać wiec wiedziałam, że prędzej czy później zostanie sławnym piosenkarzem
- Dziękujemy ci za ten wywiad, Ally
- To ja dziękuję, że mogłam odpowiedzieć na pytania. Do zobaczenia na koncercie
W tedy wyłączyłem telewizor. Matko jak mi jej brakuje. Widocznie dotrzymała obietnicy napisanej w liście. Nie zapomniała o mnie, a ja nie mam zamiaru zapominać o niej. Jeszcze się spotkamy i to już niedługo.
- Nelson, mamo, tato narada rodzinna teraz! - krzyknął głośno. Po chwili w salonie znalazła się już cała rodzinka.
- co się stało, kochanie? - spytała mama
- Wiem gdzie mieszka Ally, moja Ally - powiedziałem i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej - piosenkarka mieszkająca w Maiami odkryta przez wytwórnię Starr Records - dodałem, a rodzice spojrzeli na siebie
- to wiemy już od dawna - machnęła lekceważąco ręką mama.
- to dlaczego mi nie powiedziałaś!? - spytałem z lekka zły
- Nie chcieliśmy na razie. Chcieliśmy abyś się sam o tym dowiedział - powiedział tata
- no i się dowiedziałem. Chcę przeprowadzki i to jak najszybciej - zarządziłem
- ale gdzie? - pisnęła przerażona mama
- Do Maiami - powiedziałem cicho ...
*~*
Bum!. No i jest pierwszy rozdział :). Dziękuję Victorii Niezapominajce oraz Tuli Pomocnej w skomentowaniu mojego prologu. Rozdział dedykuję właśnie Wam. Rozdziały będą krótkie ale czasami będą też i dłuższe. Wszystko zależy od mojego czasu. Mam nadzieje, że mimo tego jest krótki rozdział to i tak ktoś to będzie czytał. To chyba na tyle. Do napisania! :)
*Never Say Never*

2 komentarze: